GAME OF LOVE a.k.a. TIME IS UP 2 (MIŁOSNE PORACHUNKI)

Nudne porachunki.

WHERE THE CRAWDADS SING (GDZIE ŚPIEWAJĄ RAKI)

Przyzwoity.

TRIANGLE OF SADNESS (W TRÓJKĄCIE)

Nierówny film.

ULTRASOUND

Ultranuda.

FROM (STAMTĄD)

Sezon 1.

10 odcinków po około 45 minut.

Czuć rękę twórców "LOST". Na razie jest dobrze. Oby nie powtórzyli tych samych błędów.

GANGS OF LONDON (GANGI LONDYNU)

Sezon 2.

8 godzinnych odcinków.

Zdecydowanie gorszy niż sezon pierwszy.

AVATAR: THE WAY OF WATER (AVATAR: ISTOTA WODY)

W kinie pewnie robił znacznie lepsze wrażenie, bo sama historia taka sobie.

VESPER

Na biedę.

COCAINE BEAR (KOKAINOWY MIŚ)

Lipa.

BEAVIS AND BUTT-HEAD DO THE UNIVERSE

Jest się z czego pośmiać.

THE WHALE (WIELORYB)

Określiłbym ten film jednym z tych angielskich zwrotów, których odpowiedników brakuje mi w języku polskim (przynajmniej ja nie znam): "It's something".

SPIN ME ROUND (ZAWRÓT GŁOWY)

Dosyć ciekawy, ale nie dla każdego.

OPERATION FORTUNE: RUS DE GUERRE (GRA FORTUNY: NIE CZAS WYMIĘKAĆ)

Ma swoje momenty, ale ogólnie taki sobie.

MISSING

Jak nie ma co robić.

LIVING

Boring.

LITTLE DIXIE

Niezły.

BOSTON STRANGLER (DUSICIEL Z BOSTONU)

Taki gorszy "Zodiak".

BROS (KUMPLE)

Nic śmiesznego.

THE LAST OF US

Sezon 1.

9 odcinków po około 50 minut.

Mam wrażenie, że nie do końca wykorzystano potencjał, ale i tak jest nieźle.

LUTHER: THE FALLEN SUN (LUTHER: ZMROK)

W sumie ogląda się dobrze, ale w pamięci nie zostanie na długo.

LAMBORGHINI: THE MAN BEHIND THE LEGEND (LAMBORGHINI: CZŁOWIEK, KTÓRY STWORZYŁ LEGENDĘ)

Nieporozumienie.

JERRY & MARGE GO LARGE (ZWYCIĘSKIE LOSY JERRY'EGO I MARGE)

Jak nie ma co robić.

I USED TO BE FAMOUS (KIEDYŚ BYŁEM SŁAWNY)

Taki sobie.

HOT SEAT (GORĄCE KRZESŁO)

Niewypał.

MAGIC MIKE'S LAST DANCE (MAGIC MIKE: OSTATNI TANIEC)

Zdecydowanie najgorsza część.