niedziela, 31 marca 2019

WILKOŁAK


Powinien się nazywać "Jump-scare'ołak". Prawdopodobnie rekord w ilości jump scare'ów w polskiej kinematografii, a może i światowej.

Ani przez moment nie ma wątpliwości, że atakują psy, a nie wilkołak czy cokolwiek innego.

Popełnia grzech wielu filmów czyniąc bohaterów głupimi, gdy scenariusz tego wymaga.

Ogólnie wyjściowy pomysł dobry, technicznie też jest nieźle, a twórcy są kompetentni do zrobienia autentycznie dobrego filmu. Szkoda niewykorzystanego potencjału.

Ocena:
2 morchy

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz